Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

środa, 23 września 2015

Jabłka mogą nas otruć!

Nadeszła jesień, a wraz z nią sezon na jabłka. Jadnak wśród tych pysznych owoców wyróżnimy Jabłka i jabłka. Te pierwsze z robakiem i dziurką pochodzą z naszych domowych ogródków. Te drugie kupujemy w sklepach i hipermarketach. Zgadnijcie które są zdrowsze? Oczywiście Jabłka. A które są bardziej dostępne? Niestety - jabłka. I tu zaczyna się problem, ponieważ te drugie to istna bomba chemiczna! Dlaczego? Ponieważ żyjemy w czasach, gdy obfitość i wygląd owoców są najważniejsze, więc nagminnie stosuje się pestycydy. Dzięki nim warzywa i owoce zachowują piękny wygląd – są kształtne, jędrne, bez plamek czy przebarwień. A jabłka należą do grupy owoców najbardziej zanieczyszczonych pestycydami.

Na zdjęciu widać jabłko po wstępnym myciu wrzącą wodą

Nim jabłko trafi do sklepu jest spryskane średnio 23 razy. Zawiera 42 pozostałości po pestycydach, wśród których 7 podejrzewa się o korelację z rakiem, kolejne 10 to neurotoksyny (źle wpływające na nasz układ nerwowy), następne 19 działa na gospodarkę hormonalną, a pozostałe 6 ma negatywny wpływ na reprodukcję i rozwój płodu. 

Natomiast ciężko jest wypowiedzieć się na temat tłustej skórki tych owoców. Większość producentów podaje, że jest to naturalny proces, będący wynikiem szybkiego dojrzewania jabłek. Pojawia się, gdy owoce są zbyt długo przechowywane lub gdy za długo leżą w cieple na sklepowych półkach. Ale czy mamy stuprocentową pewność, że wosk ten nie jest sztuczny i nie został nałożony na jabłka drogą mechaniczną? Niestety NIE. Możemy próbować sami pozbyć się niektórych zanieczyszczeń, mocząc owoce w roztworze wody i octu. Więcej na ten temat przeczytacie TU. Jednak w przypadku jabłek, taki zabieg może nie być do końca skuteczny. 

Nie wiem jak Wy, ale ja chyba wolę moje jabłka z robakiem i dziurką prosto z ogrodu....



W artykule wykorzystałam informacje pochodzące z programu "Wiem co jem" i strony internetowej www.ajwendieta.pl

wtorek, 15 września 2015

Frytki z batatów

Bataty czyli słodkie ziemniaki to wspaniała alternatywa dla tradycyjnych ziemniaków. Mają delikatny smak i mnóstwo składników odżywczych. Zawierają wapń, fosfor, potas, sód, magnez, siarkę, chlor, żelazo, jod, a także niewielkie ilości manganu, miedzi, molibdenu i selenu. Posiadają również witaminy z grupy B (zwłaszcza witaminę B6), witaminę C, kwas foliowy i witaminę E. Ponadto czerwona odmiana batatów to doskonałe źródło likopenu, który zmniejsza ryzyko rozwoju chorób serca i niektórych nowotworów. Z kolei fioletowe zawierają antocyjany - silne przeciwutleniacze. Odmiany o żółtym miąższu są skarbnicą karotenoidów w tym luteiny, która poprawia kondycję naszego wzroku. 


Bataty można wykorzystać na wiele sposobów. Moim ulubionym są frytki z piekarnika. Z racji tego, że są naturalnie słodkie, pasują do nich wszystkie pikantne przyprawy (np. chili, pieprz Cayenne), a także sól, pieprz, czerwona papryka, czosnek, tymianek i oregano.  

Składniki na 1 osobę:
  • 2-3 bataty
  • 2 łyżeczki oliwy
  • dowolne przyprawy (ja użyłam słodkiej papryki, chili i suszonego tymianku)

Wykonanie:
Bataty obieramy, kroimy w paski i układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Oliwę mieszamy z przyprawami i spryskujemy nią nasze ziemniaki (możemy użyć do tego silikonowego pędzelka). Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni i pieczemy w nim frytki przez ok. 30-40 min (w zależności od tego jak grube mamy kawałki). 





Zapraszam również na mój profil na instagramie!

środa, 9 września 2015

Ujemny bilans kaloryczny - jedz i trać kalorie!

Słyszeliście o czymś takim jak ujemne kalorie”? W Internecie roi się od doniesień na temat tego zjawiska. To optymistyczne stwierdzenie jest nieco przesadzone, ponieważ każdy produkt (oprócz wody) posiada swój bagaż kalorii. Jednak w przypadku niektórych warzyw i owoców, po ich strawieniu możemy uzyskać ujemny bilans kaloryczny, co w rezultacie przekłada się na utratę kalorii. Jak wygląda ten proces? Zapraszam do lektury J


Pojęcie „ujemnych kalorii" odnosi się do produktów, których trawienie i przetwarzanie przez organizm wymaga znacznie więcej kalorii niż one same dostarczają. Mowa tu o warzywach i owocach z wysoką zawartością błonnika, których wartość energetyczna jest znaczne niższa od tej, którą potrzebujemy. Na przykład na strawienie 100 g selera, który dostarcza tylko 8 kcal, organizm zużywa ok. 100 kcal. W związku z tym ujemny deficyt energetyczny wynosi ok. 92 kcal, który organizm musi wyrównać, pobierając energię z tkanki tłuszczowej. Dlaczego to właśnie błonnik tak działa? Ponieważ jest nieprzyswajalny przez organizm. Zanim jednak zostanie usunięty, robi nam wiele dobrego. Korzystnie wpływa i reguluje metabolizm, oczyszcza z toksyn, ułatwia trawienie, chroni układ pokarmowy przed różnymi chorobami.

„Ujemne kalorie" znajdują się głównie w zielonych warzywach, takich jak seler naciowy, sałata, szpinak, zielona fasolka, groszek cukrowy, kapusta, jarmuż, brokuły. Występują również w burakach, kalafiorze i marchewce. Warzywa te powinny być  spożywane na surowo lub gotowane na półtwardo - najlepiej na parze. Z owoców bez obaw możemy sięgać po żurawinę, owoce cytrusowe (cytryna, grejpfrut), jabłka, jagody, maliny, truskawki, poziomki. Ujemny bilans energetyczny wywołują także potrawy serwowane na zimno. Mowa tu o chłodnikach czy koktajlach owocowych. Dzieje się tak, ponieważ nasz organizm najpierw musi ogrzać spożywany pokarm, a dopiero potem go strawić. Wykorzystuje więc przy tym więcej energii.

Powyższe produkty idealnie nadają się na kolację, ponieważ wieczorem nie potrzebujemy aż tak dużej dawki kalorii, jak w przypadku śniadania czy obiadu. Możemy przygotować z nich różnego rodzaju sałatki, będące idealnym zwieńczeniem naszego całkiem zdrowego dnia J


Zapraszam również na mój profil na instagramie!

czwartek, 3 września 2015

Tarta z jeżynami na razowym spodzie

Koniec lata zbliża się nieuchronnie. Czuję to, ponieważ coraz częściej kończę dzień z kubkiem gorącej herbaty z sokiem truskawkowym. Podświadomie sięgam po letnie przetwory, aby jak najdłużej cieszyć się tą najpiękniejszą porą roku. Mimo wszystko lubię końcówkę lata, bo przynosi nam wspaniałe owoce - jeżyny. O ich bogatych właściwościach możecie przeczytać TUTAJ, a dziś zapraszam Was na pyszną i nieskomplikowaną tartę z tymi owocami.


niedziela, 30 sierpnia 2015

Dlaczego powinniśmy jeść jeżyny?

Jeżyny zwane inaczej ożyną lub ostrężyną (chociaż ja nazywam ją czernicą) to jedne z najstarszych owoców świata o wspaniałych właściwościach leczniczych i odchudzających. W tradycyjnej medycynie ludowej na ich bazie wytwarzano sok, który służył do zwalczania przeziębień i drobnych infekcji . Z kolei napar z liści stosowano przeciw biegunce, a wywar przy stanach gorączkowych i grypie. Współcześnie znamy znacznie więcej wykorzystań tych wspaniałych owoców. Zobaczcie sami!